Marc Marquez wygrał motocyklowy wyścig o Grand Prix Argentyny kategorii MotoGP. Podczas drugiej rundy sezonu na podium dołączył do niego drugi z reprezentantów ekipy Repsol Honda, trzeci na mecie Dani Pedrosa. Honda była również górą w kategorii Moto3.
Choć w niedzielę rano organizatorzy postanowili skrócić wyścig MotoGP na torze Termas de Rio Hondo z 25 do 20 okrążeń i wprowadzić obowiązkowe pit-stopy, ruszający z pole position Marquez nic nie robił sobie z argentyńskiego zamieszania.
Dwukrotny mistrz świata MotoGP objął prowadzenie już na drugim kółku i do zjazdu do alei serwisowej toczył zacięty pojedynek z Valentino Rossim. Po powrocie na tor na drugiej maszynie i nowych oponach Hiszpan rozpoczął ucieczkę, narzucając tempo nieosiągalne dla rywali. Ostatecznie Marquez minął linię mety z przewagą aż siedmiu sekund, sięgając po swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
„Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, ponieważ pracowaliśmy bardzo ciężko przez całą zimę - powiedział Marquez. - Honda wykonała świetną pracę, a ja czuję jej wsparcie. Idziemy w tym samym kierunku, a to najważniejsze. To dla mnie wyjątkowe zwycięstwo. Nie tylko dlatego, że jest ono moim pierwszym w tym sezonie, ale także dlatego, iż ma duże znaczenie dla ekipy. Po podobnym wyścigu z Australii z 2013 roku dzisiaj zespół spisał się świetnie, a to dla nas ważne. Wiedziałem, że pierwsza połowa wyścigu będzie trudna, ponieważ tor miejscami nadal był wilgotny po porannych opadach deszczu, ale zdawałem sobie też sprawę, że kluczem do sukcesu będzie druga część. Przez pierwsze pięć okrążeń po zmianie motocykla jechałem więc na sto procent, otworzyłem przewagę i mogłem kontrolować sytuację."