Zespół Repsol Honda próbował wygrać z deszczem w Aragonii

dodano: 01.10.2014

Honda w Polsce Choć zdominowali kwalifikacje, dwaj najszybsi zawodnicy MotoGP tego sezonu nie zaliczyli do udanych swojego domowego wyścigu w Aragonii. Marc Marquez i Dani Pedrosa z ekipy Repsol Honda mimo wywrotek na mokrym torze dojechali jednak do mety i powiększyli swoje prowadzenie w tabeli. Nowym liderem klasy Moto3 został z kolei Alex Marquez.

Marquez i Pedrosa od samego startu narzucali tempo i walczyli o zwycięstwo w czternastej rundzie MotoGP, Grand Prix Aragonii. W połowie wyścigu nad częścią toru Motorland Aragon spadł deszcz. Mimo trudnych warunków zawodnicy Repsol Hondy postanowili jechać dalej na maszynach obutych w opony typu slick, znacznie powiększając przewagę nad rywalami. Deszcz jednak przybrał na sile i pomimo niesamowitego panowania nad motocyklem, najpierw upadł Pedrosa, a okrążenie później Marquez.

Obaj wrócili jednak na tor, zjechali do alei serwisowej po swoje drugie motocykle i dojechali do mety w punktowanej piętnastce. W efekcie Marquez powiększył swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej MotoGP, a Pedrosa umocnił się na drugiej pozycji na cztery wyścigi przed końcem sezonu.

Honda w Polsce To był trudny wyścig ponieważ, jak wielu zawodników MotoGP, nigdy nie ścigałem się w takich warunkach - powiedział Marquez, który po drugi z rzędu mistrzowski tytuł może sięgnąć już za dwa tygodnie podczas Grand Prix Japonii. - Szkoda, że zaczęło padać. Myślę, że gdyby nie deszcz, walczylibyśmy z Danim o zwycięstwo do samej mety i zafundowalibyśmy kibicom świetne widowisko. Mimo wszystko przez cały weekend wykonaliśmy dobrą pracę. Szkoda tylko wypadku w samym wyścigu. Chciałem jechać do mety bez zmiany motocykla, bo zostało tylko kilka okrążeń, ale nauczyłem się, że w takich warunkach lepiej jest zastosować inną strategię."

To był trudny wyścig w ekstremalnych warunkach, ale byliśmy w stanie walczyć o zwycięstwo - dodał Pedrosa. - Popełniłem błąd postanawiając zbyt późno zjechać do alei serwisowej. Moje opony tego nie wytrzymały i upadłem. Na szczęście mogłem wrócić na tor i zdobyć punkty. Szkoda tej wywrotki, ale to cenne doświadczenie, dzięki któremu będę silniejszy w przyszłości. "

Więcej powodów do radości miał w Aragonii młodszy brat Marca, Alex Marquez, który finiszując na drugiej pozycji objął jednocześnie prowadzenie w klasyfikacji generalnej najmniejszej kategorii Moto3. Zawodnik Hondy ma teraz 11 punktów przewagi nad wiceliderem i 18 - nad zespołowym kolegą Alexem Rinsem.

Piętnasta z osiemnastu rund MotoGP, Grand Prix Japonii na torze Twin Ring Motegi, już za dwa tygodnie.